 |
 | Dwa w jednym - Wizyta SF Aramis i Noc w muzeum |  |
 |
|
 |
 | |  |
konri306
Dołączył: 11 Lut 2012 |
Posty: 6 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 9:32, 12 Maj 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Też się piszę na trening z SF Aramis i ''Noc w Muzeum''.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
Gilfgar
Dołączył: 23 Lut 2009 |
Posty: 120 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 22:48, 15 Maj 2012 |
|
 |
|
 |
 |
O której godzinie można się spodziewać ich przyjazdu?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Schirru
Administrator

Dołączył: 22 Lut 2009 |
Posty: 800 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Piotrkow Trybunalski |
|
 |
Wysłany: Wto 1:28, 22 Maj 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Miałem trochę czasu żeby pomyśleć i na chłodno popatrzeć na to jak wyglądała nasza konfrontacja z Aramisami. Pomijając to, że w niedzielę nawiedziła mnie matka wszystkich zakwasów, to uważam ze spotkanie było udane. Fakt, mają nad nami sporą przewagę, ale nie tak dramatyczną jak się mogło wydawać. Ogólnie to zdecydowanie przewyższają nas w pracy nóg, i na tym trzeba będzie się skoncentrować na najbliższych treningach. Rapiera nie dane mi było z nimi skrzyżować, ale z tego co słyszałem to Grzesiek trochę nas stłukł. W szpadzie też od niego dostawałem, ale nie tak bardzo, żebym się czuł totalnie zniszczony, bo udawało mi się zdobyć kilkakrotnie czyste trafienia. Co do Huttonówek nie jestem w stanie wyrazić opinii. Niby szabla cięższa od sportowej i bardziej przypominająca pojedynkową, ale rękojeść raczej niewygodna i ciężko mi cokolwiek powiedzieć o jej prowadzeniu. Jeśli miałbym czegoś spróbować to najpierw zdobyć głownię, a potem wymyśić jak ją oprawić.
Imprezę na zamku też uważam za sukces - przyszła kupa ludzi, pokazy im się podobały. Niektórzy już nas rozpoznawali z innych imprez, więc dobrze że utrwaliliśmy wizerunek. Widziałem nasze zdjęcia w necie, być może do końca tygodnia pojawi się coś w gazetach - jednym słowem, bardzo dobra dla nas reklama.
A co do trzeciej części imprezy w Filmówce - pełny sukces. Trzeba będzie to wkrótce powtórzyć.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
kristoff104
Dołączył: 14 Sty 2011 |
Posty: 24 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Bełchatów |
|
 |
Wysłany: Wto 9:19, 22 Maj 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Ja spróbowałem huttonówki i mogę powiedzieć, że jeśli się zaakceptuje fakt, że jednak różni się ta broń od palcata, to walka z jej wykorzystaniem może sprawiać frajdę. Przede wszystkim, jest bardzo "techniczna" - ze względu na niewielką masę łatwo ją prowadzić i wykonywać bardzo precyzyjne cięcia czy pchnięcia. Niektórzy to lubią. Co prawda ja odnosiłem wrażenie, że końcówka szabli bardzo nieprzewidywalnie mi "lata", a całość ugina się w sposób przypominający go-nowkę. Najprawdopodobniej wrażenie wynikało właśnie z nie do końca idealnej oprawy, no i głównie z mojego braku obycia z taką bronią.
Niemniej, chwilę porozmawialiśmy z Basią (ona ma na imię Basia, dobrze pamiętam? ) na temat zasłony trzeciej, a przynajmniej tego, co ja wykonuję mając ją na myśli. Kiedy pokazywałem to na palcacie, ona powiedziała, że w ten sposób przed niczym się nie zasłaniam, i mogę dostać:
a) z prawej strony; i to mnie za bardzo jeszcze nie zdziwiło, zwłaszcza, że mogłem to wykonywać odrobinę koślawo[;
b) pchnięcie w palec prawej dłoni; i to mnie zdziwiło już bardziej, no bo obrywałem chyba we wszystkie części ciała , ale jeszcze mi się nie zdarzyło walcząc palcatem dostać pchnięcia w palec [;
Sprawdzenie w praktyce wykazało, że pchnięcie w palec to było w ogóle pierwsze trafienie, jakie dostałem huttonówką (później już uważałem) . Za to, mimo usilnych prób, nic podobnego nie udało się w palcacie.
Z prawej dostawałem, ale tu raczej niewiele do gadania miała sama zasłona lecz ruch jaki czasem wykonuję odsłaniając rękę - narazie nie potrafię tego opanować - czyli de facto przestając stosować jakąkolwiek zasłonę.
Z innych rzeczy jakie zauważyłem:
- huttonówka inaczej działa w zasłonie. Byłem niesamowicie zdziwiony, kiedy zasłoniłem się przed cięciem z góry na głowę, wyłapałem je spokojnie "silną" częścią, a mimo to cięcie do głowy doszło. Okazało się, że oszczędny ruch (zasłona 5), który działał zawsze w przypadku palcata, i w 95% w przypadku go-nowki, tym razem okazał się zbyt oszczędny - odniosłem wrażenie, że powinienem podnieść rękę wyżej i trzymać ją tam dłużej.
- huttonówka jest dość szybka, nie na tyle jednak, by sprawy działy się w takim okamgnieniu, jak to bywa w szabli sportowej
- ze względu na masę oraz uginanie w przypadku pchnięcia traktuje swoje "ofiary" łagodniej niż palcat. Takie przynajmniej odniosłem wrażenie - niestety to nie jest stuprocentowo pewna diagnoza, bo odniosłem także inne wrażenie, że nasi goście starali się traktować nas delikatnie, i trafienia, które do nas docierały, były łagodne, to znaczy, celowo łagodzone.
- dłużej się da nią machać
Podsumowując, huttonówkę lubię za:
- szybkość i "techniczność", a jednocześnie wyraźną różnicę w stosunku do sportówki,
- możliwość długiego używania bez zmęczenia,
- dźwięk "metal o metal"
Nie lubię:
- za to że nie przypomina husarki;) tzn. palcata
Krótko mówiąc, nienajgorsza rzecz na trenowanie szybkich spraw technicznych, odpowiedzi, precyzji itd., no i na sparingi - te dłuższe, albo jak się nie chcemy za bardzo zmachać.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Schirru
Administrator

Dołączył: 22 Lut 2009 |
Posty: 800 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Piotrkow Trybunalski |
|
 |
Wysłany: Wto 23:02, 22 Maj 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Ja też rozmawiałem trochę z Basią na temat huttonówek i ich zastosowania. Wychodzi że idea wykorzystania palcata jest zupełnie inna niż Huttona PBT. Palcat, pomimo że nie idealny z powodów technologicznych, powstawał jako broń do treningu ciężkiej szabli bojowej. Stąd też jego pewna bezwładność i sposób prowadzenia. Szabla Hutton PBT to tak naprawdę cięższa wersja szabli sportowej powstała na potrzeby szermierki rekreacyjnej, bo właściwa huttonówka (ta naprawdę używana przez Alfreda Huttona) jest wzorowana na XIX-wiecznych szablach wojskowych i wygląda tak: [link widoczny dla zalogowanych]
Tak czy siak, obydwie wersje huttona powstały do walki stosunkowo lekką bronią w stylu włoskim, tzn. w znacznym uproszczeniu, więcej ciosów z nadgarstka i pchnięć i dlatego też walka szablą lub palcatem będzie się od nich różnić (wiem, bo nie chwaląc się miałem możliwość bić się na szable husarskie na trafienia - zupełnie inna bajka).
W sumie zgadzam się z Krzyśkiem, jest to przyjemniejsze w ćwiczeniu i odbiorze i pozwala na stosowanie większej gamy działań technicznych. Tylko jedno ważne pytanie które trzeba zadać, czy w XVII-XVIII wieku w Polsce, ktoś znał i stosował te działania? Nie jestem co do tego przekonany. Nie żebym twierdził że szable stosowane przez Aramisów były złe, wprost przeciwnie, dobrze nadają się do treningów i walki (bo niewygodna rączki jest mało istotna, kwestia preferencji lub modyfikacji pod siebie). Tyle tylko, że nie mają tego wszystkiego co najbardziej mi się w szabli podoba.
Reasumując powiem tak, jeśli ktoś będzie chciał zając się huttonami, to sobie też jedną załatwię i chętnie będę korzystał na sparingach, nawet mogę znów wrócić do "Cold Steel'a" i robić z niego część ćwiczeń, ale póki co nie sądzę żeby miały szybko zastąpić palcaty.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |